sobota, 30 listopada 2013

Oj zima idzie, zima!

Coś mi się widzi, że to moje pisanie będzie sobotnio-niedzielne. Po pierwsze-brak czasu, po drugie-wieczne zmęczenie, po trzecie-kompletny brak weny. Bo i o czym tu pisać? Codziennie to samo praca-dom, dom-praca i a piać od nowa. Wiesz mamuś, idzie zima! Poranki już są mroźne i z rana trzeba skrobać szyby samochodu, a co tam tak na rozgrzewkę z samego rana! Szczęśliwi ci co mają garaże! Sezon narciarski rozpoczęty, Kowalczyk dzisiaj utarła nosa Norweżkom, oby tak dalej Justyna! Jeśli o zimie mowa, to wszystkie kombinezony, które Alutek dostał są za małe. No i klops! Trzeba kupić nowy, tylko że koszt takiego kombinezonu dla dziecka to wydatek od 100 do ponad 200 złotych. Drogo?! A kogo to obchodzi, że drogo, w tym kraju wszystko ma swoją cenę nawet polityka.
Tylko nic mi nie mów o polityce i o zimie też, proszę. Nigdy nie lubiłam polityki, a od zimy wolałam lato. Na szczęście i jedno i drugie tu nie istnieje. Anioły nie znają się  na polityce i bajzel panuje tu niezły, ale właściwie niczym nie różni się to od tego co można zastać tam u was na ziemi. Każdy sobie rzepkę skrobie! Kto obrotniejszy ma więcej, kto nie daje rady ma mniej. Żeby coś załatwić też trzeba mieć niezły tupet, bo wbrew pozorom tłok tutaj panuje niesamowity, a podobno do bram niebieskich tak trudno się dostać!
 No i wracając do tego kombinezonu, to niedość, że drogi był jak jasna cholera, to jeszcze Alusia robi tyle wrzasku ubierając go, że pani Stasia omało co zawału by dostała. Drze się w niebogłosy dziecko to nasze i nic nie pomaga! Na szczęście na spacerze jej przechodzi ta rozpacz, która ostatnimi czasy nadchodzi dość często. Oj mówię ci mamo, zwariować można!
Nie wariuj, nie wariuj. Chciałaś to masz! Nikt nie mówił, że będzie łatwo! Już ja coś o tym wiem! Alutek to kochana istotka, naprawdę nie wiem o co ci chodzi? Te twoje bliźniaki, to dopiero ziółka! Nadążyć za nimi nie mogę, na szczęście lubią czytać bajki i właśnie nadszedł czas czytania... Co by im tu dzisiaj poczytać? No dobrze niech będzie Czerwony Kapturek...
Ja Ali też czytuję bajki, a właściwie oglądamy obrazki, nie rozumiem tylko dlaczego najlepszą porą na czytanie jest piąta rano? A potem się dziwię, że jestem wiecznie nie wyspana. No cóż takie czasy nadeszły, ale dosyć tego marudzenia bo Alutek właśnie sobie przypomniał, że czas na zabawę.
Wiesz mamo, szkoda, że Ciebie nie ma...

Brak komentarzy: