sobota, 23 listopada 2013

Zakichany interes!

W telewizji i w sklepach święta już tuż, tuż. Wchodzę do sklepu i Mikołaj stoi, myślę sobie, ale o co chodzi? No tak, święta za pasem. Czas komercji należy rozpocząć, a potem będzie czas konsumpcji i prezentów, mniej lub bardziej trafionych. U nas w domu święta zawsze były obfite. Tata przynosił wielką żywą choinkę, a pod nią zawsze były prezenty. Święta mojego dzieciństwa są przepełnione zapachem świerka i pieczonego jedzenia. Pamiętasz mamuś jak często się denerwowałaś bo kiełbasa, którą upiekłaś była tak pyszna, że często świąt nie doczekała. Święta mojego dzieciństwa są barwne i wspaniałe! Za to dziękuję moim rodzicom, bardzo, bardzo dziękuję!
 Alutek znowu ma guza na głowie, tym razem na czole. biedactwo chodzi takie poobijane, ale tym razem nabawiła się śliwki w trakcie zabawy z Lizą. Bywa, cóż zrobić, najwyraźniej życie małego dziecka bez guza jest niewiele warte. Ala zaczyna przebierać nogami jak zwariowana, chyba szykuje się do następnego etapu w swoim życiu - chodzenia! Oj, nachodzi się ona jeszcze, nachodzi...
 A propos świąt, to tutaj przygotowania trwają już wielką parą. Anioły latają jak zwariowane i wyglądają na lekko znerwicowane. Galimatjas niesamowity! Nie ma chwili spokoju! A już myślałam, że ten obłęd świąt mam za sobą. A tu nic, a nawet powiedziałabym, że gorzej. Bliźniaki latają za aniołami i łapią je za nogi a one wkurzone ciskają w nie cukierkami, żeby się odczepiły bo im się bardzo gdzieś spieszy. Szczerze mówiąc nie wiem co tutaj się dzieje, ale najwyraźniej święta idą święta. Ale czyżby trochę nie za wcześnie?Nawet ten mój anioł z paragonem gdzieś lata jak opętany z obłędem w oczach, a ja myślałam, że ta choroba przedświąteczna tylko ludzi dopada...
  No własnie do świąt jeszcze miesiąc a ja tu o świętach truję, ale tak mnie jakoś naszło i już.
Alusia ma nową fascynację - huśtawkę. Siedzi sobie i nóżkami macha i za nic nie da się z niej wyjąć. Katar już prawie przechodzi, ale nie trwał tydzień tylko dwa! Jednym słowem zakichany interes!!!

Brak komentarzy: