niedziela, 16 marca 2014

Przedawkowanie piękna

Wiesz mamo, nie wiem co się dzieje? Wiatr wieje, Putin szaleje, Alusia wpada w histerię przy byle okazji, Lizka ma cieczkę, a ja, no cóż, ja to się cieszę gdy choć chwilkę mam dla siebie. Po ciężkich bojach Ala zasnęła, a Lizka w oczekiwaniu na pańcia również pochrapuje. Cisza w domu, że aż miło! Alutek przeszedł swoją pierwszą inicjację teatralną i był zachwycony! Cóż to była za wyprawa! Teatr Pleciuga okazał się wspaniałym miejscem pełnym małych dzieci i Alusia z zadziwieniem przypatrywała się maluchom na teatralnym korytarzu. A przedstawienie, po prostu fantastyczno-odrzutowe, gdzie słowo klucz to było najpiękniejsze słowo świata - mama! Alusia siedziała jak zaczarowana z założonymi rączkami przyglądając się z zainteresowaniem wszystkiemu dookoła. A jak superowo gdy wszyscy brawo bili, no coś pięknego! Po przedstawieniu był czas na zabawę, na nawiązanie kontaktów towarzyskich, albo po prostu na pobuszowanie wśród rekwizytów. Główna rola przypadła małemu krokodylkowi, który gdy tylko wpadł Alutce w rączki to jakoś nie chciał już ich opuścić i nie ważne, że ta dziewczynka z boku też jest zainteresowana krokodylkiem, on jest mój i koniec! A żeby podkreślić przynależność z krokodylkiem damy buziaczki, przytulimy i nie ma to tamto! Juści ty mój panoczku, juści ty mój kochany!Jednym słowem Pleciuga górą! Jak słowo daję!
Tak,tak, Pleciuga od zawsze była na wysokim poziomie. Ty też jak byłaś mała to chodziłaś na przedstawienia. Do dzisiaj masz chyba ten swój pierwszy bilet, zaraz, zaraz a jaki to był tytuł tej bajki. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć, o już wiem! Biała bajka, tak to była Biała bajka, dużo tam było rozmaitych zwierzątek. No tak u nas pogoda też paskudna i nie wiadomo co robić. Chmury przewalają się jak zwariowane i oczopląsu można się nabawić bo ktoś wpadł na pomysł, aby galerię sztuki na chmurach zrobić. I wiesz tak już drugi tydzień te chmury się przewijają z obrazami Michała Anioła, Caravaggia i Rafaela! Oby nas tylko syndrom Stendhala nie dopadł, bo wszyscy wylądujemy u anioła psychiatry, który pewnie sam pomocy będzie potrzebował. Mówię ci, a od przybytku podobno głowa nie boli, a tu na odwrót można nawet zwariować! Przedawkowanie piękna a to ci dopiero niespodzianka! Ja już nawet w górę nie patrzę, babcia Lusia tylko tak się napatrzyła, że chce do Włoch pojechać jakby jej jeszcze mało było. Zwariowała już chyba od tych dzieł szalonych! A podobno sztuka wymaga uznania! Ale miał rację ten co powiedział, że życie jest chmurne a sztuka radosna! I to by było na tyle, czyli koniec i bomba, a kto czytał ten trąba....

Brak komentarzy: