piątek, 18 kwietnia 2014

Przedświąteczne porządki.

Wreszcie mogę coś napisać! Mamuś mówię Ci z tej naszej Alutki to niezłe ziółko! Uroda laleczki a charakterek i pomysły nie z tej ziemi! O dzisiaj na przykład wykąpała się razem z mopem w wodzie do mycia podłóg! Ja patrzę a ona cała mokra, piany ubiła tyle, że cała podłoga w korytarzu w pianie i w wodzie! Ja w połowie sprzątania a tu jeszcze większy bałagan! Gorzej chyba niż przed sprzątaniem! Podłogi nie umyte a Alusia w takim stanie, że trzeba interweniować i to szybko. Więc dawaj za Alutka i do mycia i do przebrania, a Alusia jak to Alusia cała szczęśliwa. Wczoraj za to narozrabiała w kuchni bo się do "cornflaksów" dobrała i stworzyła sobie dywan z płatków kukurydzianych. Cała kuchnia w płatkach włącznie z Alutkiem, bo gdy Alusia siedziała to chrupeczki się Alusi do tyłeczka poprzyklejały i tak chodziła sobie cała wystrojona...Lizka za to ucztę miała i wszystkie płatki wylizała więc za dużo roboty nie miałam. O tym, że wszystko ląduje w jedzeniu to już nawet nie wspomnę! Najlepiej wsadzić coś mamie do talerza z obiadem! O Lizki miskach nie mówię, bo walka jest codziennie! Woda z miski siup, albo najlepiej wrzucić coś do miski, a może misia wykąpię, bo taki brudny biedaczek! Teraz jest nowa moda w domu - moda na spacer na plac zabaw, najlepiej do piaskownicy! Babcia Lila przyszla z zabawkami do piasku i poszła sobie po godzince do domu, a ja, a ja następne dwie godzinki musiałam siedzieć w piaskownicy bo dziecko się wyprosić nie dało. I jest problem, nie ma, że to, że tamto, Alusia chwyta za buciki i wiaderko i staje przed drzwiami na taras i co zrobisz człowieku, nie można przecież dziecku takiej przyjemności odmówić!
Za sztukę nasze dziecko już też się zabrało i ze sztuką jak to mówią jest za pan brat. Picasso na ścianie już jest odmalowany, a Alusia przy naściennych malowidłach jak na przestepstwie przyłapana z miną uwodzicielskiego łobuza! Picasso to nic - drobnostka, lepsza jest dziura w ścianie wydłubana przez Alusię! O dziwo była wtedy w pokoju z panią Stasią, która chyba przysnęła, no bo jak tu nie zauważyć, że dziecko dłubie kredką w ścianie! Dziura jest i to jaka! A Alusia pokazuje dziurę tatusiowi z poważną minką "Oj tatulku ja nie wiem skąd ta dziura? Skąd? O, zobacz jaka wielka!"i rączki bezradnie rozkłada...I tak to wygląda właśnie, jak Ala czegoś nie nabroi to jest święto i tyle.
No to macie wesoło w domu, Alutek to żywa iskiereczka!
Tak, tak iskiereczka, szczególnie jak się rozedrze, bo teraz wszystko płaczem i złością wymusza! Nie ma, że nie można, nie ma, że mama lub tata nie pozwalają, ja tu swoje porządki wprowadzam! A jeśli już o porządkach znowu mowa, to Alusiek dzisiaj stwierdził, że niektóre rzeczy w domku są już stare i trzebaby je powymieniać, w związku z tym co uznała to wyrzuciła do kosza! No to porządki przedświąteczne są porobione i cóż mamuś spokojnych świąt Ci życzę i pogodnych, bo wiem, że kochasz słońce...

Brak komentarzy: